"Będę pisać" opowiada historię dwójki żydowskich nastolatków. Ich losy poznaje współczesna dziewczyna z Muranowa, której telefon nawiedza duch z przeszłości. Wspólnie z nią przenosimy się do dawnej Warszawy. Obserwujemy codzienne życie bohaterów przed wojną i po jej wybuchu. Jesteśmy świadkami utworzenia getta, przygotowań do powstania i w końcu jego wybuchu. Śledząc historię bohaterów, poznajemy ich sposoby na przetrwanie. To historia, która się nie wydarzyła, ale... mogła się wydarzyć setki razy.
W getcie byli Żydzi i Żydówki, którzy
starali się podejmować działania na rzecz wzajemnej pomocy, np. organizowali
żywność, przedstawienia dla dzieci, próbowali nawiązać kontakt z osobami poza
gettem. Część z nich postanowiła walczyć zbrojnie. Walka, o której pisze Zosia
i do której przygotowywała się razem z innymi Żydami mieszkającymi
w getcie, to było powstanie w getcie warszawskim. Powstanie rozpoczęło się
19 kwietnia 1943 roku i trwało niecały miesiąc.
Zapraszamy do obejrzenia filmu ==>> "Będę pisać" film z audiodeskrypcją
Nawet w bardzo trudnych czasach ludzie mogą doświadczyć czegoś, co ich wzmacnia – drobnych rzeczy, które stają się bardzo ważne i podtrzymują na duchu. Można dostać pomoc i wsparcie od osób, które nas otaczają – czasem zupełnie obcych, które nieoczekiwanie zrobią dla nas coś dobrego. Obejrzeliśmy historię Natana i Zosi, którzy doświadczyli przyjaźni (miłości?), szczerze opowiadali sobie o tym, co ich spotyka, pokazywali, że im na sobie zależy. To bardzo im pomogło przetrwać trudne chwile, radzić sobie z sytuacjami, których wcale nie chcieli doświadczyć. Chociaż Zosia prawdopodobnie nie przeżyła wojny, to do końca życia była Natanowi bardzo bliska, pamiętał o niej i był jej wdzięczny za ich przyjaźń i za pomoc (w końcu to dzięki Zosi Natan i jego mama znaleźli bezpieczne przejście na drugą stronę muru getta). My dzisiaj poznajemy historię o tych dzieciach, które żyły w czasie wojny. Może w nas ona wywoływać różne emocje. Może dzięki tej historii coś lepiej zrozumieliśmy, doświadczyliśmy czegoś ważnego – dla każdego z nas to może być coś innego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz