Poeta, jako dziecko, na piąte urodziny dostał od ojca pióro marki Pelikan i tego samego dnia nieszczęśliwie rozbił je podczas upadku, gdy przebiegał ulicę. Miało to miejsce w 1943 roku, w Rawie Mazowieckiej na ulicy Mostowej, gdzie rodzina Gałów mieszkała jako przesiedleńcy. Jak pisał poeta: pióro miało pomóc jego wyobraźni, aby w życiu nie musiał być krawcem, jak ojciec, ani uczyć cudzych dzieci, przed czym chciała ustrzec go matka. "No i udało się. Zaczarowali mnie tym piórem, chociaż ono samo zaraz przestało istnieć". Jedynym jego śladem jest dziecinny portret z tamtego czasu. Namalował go pastelami profesor Okołow.
I chociaż piórem podarowanym przez ojca poeta nie napisał ani słowa, to nigdy o nim nie zapomniał, właśnie dzięki temu portretowi. Nigdy nie pisał piórem kulkowym czyli długopisem, przez wiele lat pisał zwykłą stalówką obsadzaną w rączce i maczaną w atramencie. Kiedy tylko była okazja, poeta kupował wieczne pióra. I każde wypróbowywał. Nigdy jednak nie podarował nikomu żadnego pióra. Miał kilka niezawodnych i przez całe życie szukał nowych.
Zapraszamy do wysłuchania wiersza "Tamten" w znakomitej interpretacji Dariusza Szady - Borzyszkowskiego:
Henryk Gała "Tamten"
Tamten
obolały od wypełniającego go świata
Tamten młody
biegnący nocą brzegiem rzeki
Tamten młody poeta
nasłuchujący czasu i miasta
pokrzykujący na tramwaje, niebo,
na domy ocalałe i na siebie: No, mówcie!
Mówcie
i słuchajcie – Wystarczy jeden wiersz
na jedno życie!
Ten chłopiec
z dwoma książkami w siatce na ramieniu
miał rację,
choć
życia starczyło
na jeden wers.
Tę linijkę właśnie.
Pustą.
Z kropką na początku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz