Licząc zaledwie 22 lata Stephen Hawking (1942-2018) dowiedział się, że cierpi
na stwardnienie zanikowe boczne (ALS) i zostały mu jakieś dwa-trzy lata życia.
Nie załamał się jednak: z pomocą rodziny ukończył studia, zrobił doktorat,
objął profesurę macierzystego Uniwersytetu Cambridge i stał się jednym z
najwybitniejszych astrofizyków. Diagnoza z roku 1964 okazała się więc bardzo
nietrafiona, gdyż Hawking przeżył jeszcze aż 54 lata, stając się najdłużej
żyjącym pacjentem zmagającym się z ALS. Postępujący paraliż sprawił, że
poruszał się na wózku inwalidzkim i porozumiewał się za pomocą syntezatora mowy
(można usłyszeć go w licznych filmach i piosenkach, choćby w utworze „Keep
Talking” Pink Floyd, pochodzącym z albumu „The Division Bell”). Komuś, kto
urodził się 8. stycznia, dokładnie w 300. rocznicę śmierci Galileusza, do tego
w rodzinie naukowca, a w nastoletnim wieku zbudował komputer, kariera naukowa
była pisana.
Z racji powolnego przebiegu choroby Hawking miał szansę dokonać wielu odkryć,
zwłaszcza z zakresu kosmologii
oraz grawitacji kwantowej oraz napisać liczne książki, zarówno publikacje
naukowe, jak i popularnonaukowe. Z tych ostatnich największą popularnością
cieszy się do dziś „Krótka
historia czasu”, ale Hawking pisał również, wspólnie z córką Lucy, książki dla
dzieci, traktujące o tajemnicach wszechświata. Czytając biografię naukowca
trudno nie wierzyć w symbolikę tego, co jest nam pisane, bowiem Stephen Hawking
zmarł 14. marca, dokładnie w rocznicę urodzin twórcy teorii względności Alberta Einsteina. W naszych zbiorach
posiadamy książki autorstwa Stephena Hawkinga – zachęcamy do ich wypożyczania i
czytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz